Mateusz Kołodziej; - Pojawi się Pan w piątek w Kielcach?
Maciej Zieliński: - Niestety w piątek jestem w Sejmie (Maciej Zieliński uzyskał mandat poselski w wyborach parlamentarnych w 2011 z ramienia Platformy Obywatelskiej przyp.red), więc się nie zjawię. Chociaż bardzo bym chciał.
A pamięta Pan swój ostatni przyjazd ze Śląskiem Wrocław do Kielc w październiku 1999 roku?
- Pamiętam, że graliśmy w Kielcach, ale niestety tyle czasu już minęło, że żadnych szczegółów nie pamiętam (śmiech). Ale pamiętam, że w Kielcach zawsze kibice przychodzili na mecze bardzo licznie.
To ja Panu przypomnę, że Śląsk wygrał wtedy pewnie, 84:65, a Maciej Zieliński był najskuteczniejszym zawodnikiem zdobywając 15 punktów.
- Faktycznie, coś zaczyna mi się przypominać (śmiech).
Nie wiem, czy Pan wie, ale kielecka drużyna do tej pory występuje w tej samej, specyficznej, małej hali, niemal identycznej, iluzorycznie podobnej do tej we Włocławku, w której wtedy swoje mecze rozgrywał Anwil. Lubił Pan grać w takich obiektach?
- Małe hale są bardzo specyficzne i potrafią być ciężkie do grania, szczególnie przy dobrym dopingu miejscowych kibiców. Ja zawsze lubiłem gorącą atmosferę, więc dobrze mi się grało na przykład we Włocławku, czy Kielcach. Fajnie, że jeszcze są takie czynne obiekty.
Pierwszy mecz w tym sezonie Pana zespół wygrał pewnie, ale młoda kielecka drużyna dostała po tym spotkaniu wiele pochwał. Jak Pan ocenia UMKS po tym spotkaniu?
- Pierwszy mecz wygraliśmy pewnie, ale nasza przewaga nie była jakaś oszałamiająca. UMKS zaprezentował się wtedy z całkiem dobrej strony jak na zespół z dołu tabeli. Ponadto na wyjazdach zawsze jest ciężej, a Wasza drużyna wydaje mi się, że też gra teraz lepiej, więc łatwo na pewno nie będzie.
Wy jesteście faworytem ligi i pewnym krokiem zmierzacie do Tauron Basket Ligi. Na spotkania z wyraźnie słabszymi drużynami pewnie trudniej się zmobilizować?
- Jesteśmy na 1 miejscu, ale do każdego meczu trzeba się specjalnie koncentrować, a szczególnie do spotkań na wyjeździe. Poza tym każdy chce wygrać z faworytem, a to na pewno dodatkowa mobilizacja.
Dziękuję za rozmowę/