Strona klubu UMKS Kielce

Open/Close
I SPOTKANIE FINAŁOWE
O AWANS DO PIERWSZEJ LIGI
Sobota 12 kwietnia 2014 g. 16:30
 69 : 65 
II SPOTKANIE FINAŁOWE
O AWANS DO PIERWSZEJ LIGI ZAPRASZAMY
Środa 16 kwietnia 2014 g. 19:00 Hala przy ul. Żytniej w Kielcach
 70 : 82 
Administrator

Administrator

wtorek, 11 wrzesień 2012 00:28

Złapali Tura za rogi. I mają finał!

                

UMKS Kielce w finale 2 ligi! Kielczanie wygrali drugi mecz w Bielsku Podlaskim z Turem i na drodze do awansu na zaplecze ekstraklasy pozostała już tylko drużyna PWIK Piaseczno!


Tur Bielsk Podlaski - UMKS Kielce 77:84 (16:27, 18:14, 20:18, 23:23)

UMKS: Wyka 27 (4x3, 12 zbiórek), Busz 14 (1x3), Makuch 11 (1x3), Fąfara 11 (1x3), Wróbel 10, Bacik 10, Kołacz 1, Lewandowski.

Zespół Rafała Gila do finału awansował całkowicie zasłużenie. Koszykarze trzeciego po rundzie zasadniczej Tura nie mięli za dużo do powiedzenia w żadnym z dwóch półfinałowych spotkań, a najlepiej niech świadczy o tym fakt, że w środę podopieczni białoruskiego szkoleniowca Andrzeja Sinielnikowa prowadzili raz. I było to 2:0…

ZACZĘLI KONCERTOWO

W środę kielczanie szybko narzucili bowiem rywalom swój styl gry i już w pierwszej kwarcie osiągnęli znaczącą przewagę. W 4 minucie, po przechwycie i wsadzie Artura Busza prowadzili 13:4, a na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty i dwóch punktach najskuteczniejszego w meczu Dariusza Wyki już 22:12. – Dobrze wychodził nam szybki atak, a oprócz tego świetnie broniliśmy i rywale nie za wiele mogli zdziałać – opisuje Rafał Gil, trener UMKS Kielce. Pokaźne prowadzenie UMKS w pierwszej połowie gospodarze zmniejszyli w ostatniej minucie drugiej kwarty, w której zdobyli aż osiem punktów.

SKUTECZNY WYKA

W drugiej połowie jego zespół miał nieco problemów z obroną strefową gospodarzy, ale nawet, gdy gospodarze kilkukrotnie niwelowali straty do czterech punktów, natychmiast zostawali boleśnie karceni. Głównie przez wypożyczonego z ekstrakalsowej Siarki Jezioro Tarnobrzeg Dariusza Wyki, który oprócz swoich etatowych bloków i zbiórek trafiał także ważne „trójki”. Oprócz dobrego ataku, kielczanie używali też swojej największej broni, czyli defensywy. Gospodarzy często ratowały jednak celne rzuty oddawane w ostatnich już sekundach akcji.

Nawet czternastopunktowa przewaga, jaką UMKS miał na początku czwartej kwarty (58:44 w 32. minucie) nie gwarantowała jednak spokoju. Ambitni bielszczanie na trzy minuty przed końcem i wygranym fragmencie 10:0 doprowadzili nawet do remisu 73:73, ale na szczęście w decydujących momentach znów skuteczni byli Wyka i Busz, a z linii rzutów osobistych nie mylili się Marcin Wróbel i Paweł Bacik. Zwycięstwo kielczan okrasił efektowny alley-oop wspomnianej pary Busz – Wyka, w ostatniej akcji meczu.

TERAZ PIASECZNO

W finale kielecki zespół spotka się z najlepszą w rundzie zasadniczej ekipą PWiK Piaseczno. Pierwsze dwa spotkania odbędą się w Piasecznie, w dniach 5,6 maja, a kolejne dwa w hali przy ulicy Żytniej. W finałowej rywalizacji gra się do trzech zwycięstw.

                              

Już w niedzielę w hali przy ulicy Żytniej pierwsze półfinałowe spotkanie play off drugiej ligi. UMKS Kielce zmierzy się z Turem Bielsk Podlaski. W naszej drużynie zagra już wypożyczony z Siarki Jezioro Tarnobrzeg Dariusz Wyka. Zapraszamy serdecznie wszystkich kibiców!.

Przypomnijmy: Kielczanie awans do półfinału zapewnili sobie w ostatnią środę pokonując w decydującym spotkaniu Wisłę Kraków 64:62. Również w trzech spotkaniach swoją rywalizację z Novum Lublin zakończyli gracze Tura, którzy po rundzie zasadniczej uplasowali się na wysokiej, trzeciej pozycji. O tym, że to nie będzie łatwy przeciwnik mówi trener UMKS Kielce, Rafał Gil. - W play offach wszystkie mecze mogą tak wyglądać, jak nasze ostatnią z Wisłą .Tutaj walka jest na całego, każdy gra na 100 procent. Bielszczanie to silna drużyna. Mają bardzo dobrą, równą pierwszą piątkę i ich dużym atutem jest to, że każdy z tych graczy może wziąć ciężar gry na siebie. I przesądzić o zwycięstwie.

W drużynie Andrieja Sinielnikowa groźna jest przede wszystkim dwójka skrzydłowych Arkadiusz Zabielski, Łukasz Kuczyński, która zdobywa najwięcej punktów, ale często do dwucyfrowej liczby "oczek" dokłada także po kilkanaście zbiórek. Z resztą walka na tablicach może okazać się kluczowa w tej rywalizacji. - Są groźni szczególnie na tablicy atakowanej. Zbierają mnóstwo piłek, dlatego dobrze, że jest z nami już Darek Wyka - dodaje trener UMKS Kielce.

Środkowy Siarki jezioro Tarnobrzeg zameldował się w Kielcach w czwartek i od trzech dni pilnie uczestniczy w treningach naszej drużyny. - Jestem tu po to, żeby pomóc chłopakom w awansie do pierwszej ligi. Nic innego dla mnie i całego zespołu się nie liczy. Śledziłem wyniki UMKS-u, rozegrałem tu już w tym sezonie kilka spotkań i wiem, że potencjał mamy bardzo duży - mówi Wyka.

Jego pomoc może okazać się bezcenna, gdyż na pierwsze spotkanie z Turem na pewno gotowy nie będzie Grzegorz Kij, który w ostatnim meczu z krakowską Wisłą doznał kontuzji łydki.

Początek niedzielnego spotkania w hali przy ulicy Żytniej o godzinie 17. Liczymy na Waszą pomoc! Wstęp wolny.

wtorek, 11 wrzesień 2012 00:27

Wisła popłynęła!

                 

UMKS Kielce w półfinale II ligi! Po wielkich emocjach wygrywamy w trzecim ćwierćfinałowym spotkaniu play-off z Wisła AWF Kraków 64:62.


UMKS Kielce – Wisła Kraków 64:62 (14:13, 18:20, 17:19, 15:10)
UMKS:
 Bacik 17, Wróbel 15, Busz 13 (2x3), Makuch 11, Fąfara 6 (1x3), Lewandowski 2, Kij, Kołacz, Dziura, Jaworski.

Początek nie zapowiadał takich emocji. Kielczanie już w czwartej minucie prowadzili 14:4, jednak przez kolejnych sześć minut nie potrafili zdobyć ani jednego "oczka”. Gracze Rafała Gila byli spięci i często nie trafiali z otwartych pozycji. Dodatkowo wyraźnie przegrywali "deskę", szczególnie na atakowanej tablicy. W efekcie, podobnie jak w pierwszym meczu obu drużyn, na przerwę z minimalną przewagą schodzili goście z Krakowa.

W dodatku w ostatniej akcji pierwszej połowy kontuzji łydki doznał Grzegorz Kij i już więcej nie pojawił się na parkiecie, a ponad połowę meczu na ławce rezerwowych przesiedział, mający problemy z faulami, Łukasz Fąfara.

W drugiej połowie gospodarze poprawili zbiórki, grali pewniej w ataku, ale goście ratowali się szczęśliwymi "trójkami”. W drugiej połowie pięciokrotnie trafili z dystansu, dzięki czemu ich nieduża przewaga cały czas się utrzymywała. Po jednym z takich rzutów Jakuba Dwernickiego wynosiła już osiem punktów (49:57).

Na szczęście, w samej końcówce górę wzięło doświadczenie. Na liiii rzutów osobistych nie mylili się Hubert Makuch i Paweł Bacik, a pod własnym koszem wysokich graczy Wisły skutecznie powstrzymywał Marcin Wróbel. Goście mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale na siedem sekund przed końcem piłkę stracił Grzegorz Radwan, a w odpowiedzi, na sekundę przed końcem, spod kosza trafił Marcin Wróbel i zapewnił awans do półfinału UMKS. – Nie czuję się bohaterem, jest nim cały zespół. Dostałem dobre podanie od Łukasza Fąfary i wypadało mi to wykorzystać – mówił po meczu środkowy UMKS.

W półfinale play-off nasz zespół zagra z Turem Bielsk Podlaski, który wygrał rywalizację z Novum Lublin 2:1. Pierwszy mecz już w najbliższą niedzielę w hali przy ulicy Żytniej. Początek o godzinie 17:00.

                 

Po sobotniej porażce w Krakowie, nastroje w naszej drużynie nie mogły być wesołe, ale już teraz, przed decydującym spotkaniem w środę, są niezwykle bojowe. - Zapominamy, wychodzimy w środę i pokazujemy, że to był tylko wypadek przy pracy - zapowiadają zgodnie kieleccy koszykarze. W środę, po decyzji trenera i zarządu, zagrają jeszcze bez Dariusza Wyki i Piotra Pyszniaka z Siarki Jezioro Tarnobrzeg, którzy będą jednak gotowi na kolejne rundy.


W środowym spotkaniu do dyspozycji trenera miała być już dwójka wypożyczonych koszykarzy Siarki Jezioro Tarnobrzeg Dariusz Wyka i Piotr Pyszniak, którzy w miniony weekend zakończyli sezon w Tauron Basket Lidze. I mimo że nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrali w barwach UMKS już w decydującym pojedynku z Wisłą, w Kielcach zameldują się dopiero w czwartek.

To celowa i świadoma decyzja trenera i zarządu klubu, podjęta jeszcze w sobotę, tuż po zakończeniu przegranego pojedynku w Krakowie. – Ja jestem w 100 procentach przekonany do umiejętności swoich graczy i chciałbym, żeby oni sami w to uwierzyli. Mamy coś do udowodnienia i zrobimy to bez żadnych wzmocnień – przekonuje trener UMKS Kielce, Rafał Gil.

Gotowy do gry ma być natomiast Łukasz Fąfara, który w sobotnim meczu był oszczędzany.

wtorek, 11 wrzesień 2012 00:26

Nie było zespołu. Porażka w Krakowie

W drugim meczu ćwierćfinału play-off nasza drużyna przegrała niestety po słabym spotkaniu w Krakowie z Wisłą i nadal musi walczyć o awans do półfinału. Decydujące spotkanie w środę o godzinie 19:45 w hali przy ulicy Żytniej.


Kielczanie, którzy grali bez kontuzjowanego Łukasza Fąfary (pęknięta zatoka szczękowa) rozpoczęli jednak sobotnie spotkanie od mocnego uderzenia. Ustawiona obrona strefowa początkowo zaskoczyła gospodarzy i po trzech minutach UMKS wygrywał już 10:0. Równie szybko zespół Rafała Gila stracił jednak przewagę, bo już trzy minuty później było 11:10 dla Wisły...Jeszcze 120 sekund później, po rzucie z półdystansu Grzegorza Kija UMKS wygrywał 17:14, ale… to było nasze ostatnie prowadzenie w meczu.

Potem inicjatywę przejęli gospodarze, którzy nie prezentując olśniewającej gry, kontrolowali przebieg spotkania. - Byliśmy dzisiaj słabsi w każdym elemencie. Gorzej rzucaliśmy, gorzej podawaliśmy, gorzej zbieraliśmy – wylicza trener UMKS Kiele, Rafał Gil. Szczególnie dotkliwa okazała się statystyka w tym ostatnim elemencie. Kielczanie przegrali „deskę” aż 26:42, w tym aż 16 razy dawali sobie zbierać piłkę na własnej tablicy. – Z tak przegrana tablicą, nie da się wygrać meczu. Mimo to, mimo tak przegranej zbiórki była szansa na nawiązanie walki, ale nie wykorzystywaliśmy rzutów z otwartych pozycji - dodaje trener kieleckich koszykarzy.

Na początku 3 kwarty przewaga Wisły wynosiła już 14 punktów (45:31). Ostatnią okazję do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę nasz zespół miał na 4 minuty przed końcem spotkania, kiedy po celnej „trójce’ Krzysztofa Dziury i kontrataku Huberta Makucha było tylko 65:59. Do końca spotkania kielczanie nie potrafili jednak zdobyć już żadnego punktu. – Nie byliśmy zespołem, zabrakło chemii. Gospodarze krzyczeli, pomagali sobie nawzajem, a u nas tego nie było. I mimo, że Wisła nie zagrała jakiegoś znakomitego spotkania, wygrała zasłużenie. – dodaje Gil.

Wisła Kraków - UMKS Kielce 71:59 (17:17, 20:10, 22:22, 12:10) 

UMKS: Kij 14 (1x3), Makuch 14 (2x3), Wróbel 9, Bacik 7, Busz 6 (1x3), Lewandowski 4 (1x3), Dziura 3 (1x3), Walczyk 2, Kołacz, Jaworski.

Stan rywalizacji: 1:1

Kapitalna czwarta kwarta i koncert gry Artura Busza zapewniły naszej drużynie zwycięstwo w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu play-off z Wisłą Kraków. W rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzimy 1:0. Drugi mecz w sobotę w Krakowie.


UMKS Kielce – Wisła Kraków 77:64 (14:11, 13:19, 20:18, 30:16)

UMKS: Busz 32 (7x3, 9 zbiórek), Wróbel 12 (10 zbiórek), Fąfara 10 (1x3), Makuch 8 (1x3), Lewandowski 7, Bacik 6, Kij 2, Kołacz, Jaworski.  

Tak różowo nie było jednak od początku. O pierwszej połowie, nasi koszykarze  powinni jak najszybciej zapomnieć. - Wypada tylko przeprosić kibiców, bo to zdecydowanie najsłabsze 20 minut w naszym wykonaniu w tym sezonie – mówi szkoleniowiec UMKS, Rafał Gil. Jego zespół grał w tym czasie wyraźnie spięty i zdekoncentrowany. Kielczanie podłamani niepowodzeniami w ataku popełniali proste błędy. W efekcie do przerwy, mimo także nie najlepszej gry, na minimalnym prowadzeniu byli goście prowadzeni przez zdobywcę 20 punktów, Jakuba Dwernickiego.

Niewiele lepiej było tuż po przerwie, a przełamanie gospodarzy, na dobre przyszło dopiero w czwartej kwarcie. Sygnał do ataku dał Artur Busz, który szybko dwa razy z rzędu trafił z dystansu i ponownie wyprowadził kielczan na prowadzenie. To nie było jednak koniec koncertu gry tego zawodnika, bo do końca spotkania przymierzył zza linii 6.75 jeszcze dwukrotnie, a w całym spotkaniu pomylił się tylko raz! (skuteczność 7/8). W sumie zdobył aż 32 punkty, do których dołożył także 9 zbiórek, 3 bloki i 3 asysty. – Po kilku pierwszych celnych rzutach poczułem, że to może być mój dzień – mówił po meczu bohater UMKS. Wraz z nim, lepiej grać zaczęli także pozostali i w kilka minut „swojej” gry wystarczyło, by kielczanie szybko wybili krakowianom z głowy marzenia o zwycięstwie.

Mimo słabej postawy w ataku przez większą część spotkania, po raz kolejny wypada pochwalić kielecką defensywę. Znów brylował w niej Łukasz Fąfara, który tym razem skutecznie wyeliminował z gry lidera krakowian, Grzegorza Radwana. Oprócz dobrej obrony, "Fąfi" standardowo swoje dołożył też w ataku, gdzie rzucał (10 punktów) i podawał (6 asyst).

Początek sobotniego meczu w Krakowie o godzinie 13:00.

 

wtorek, 11 wrzesień 2012 00:25

Play Off czas zacząć!

               

Rywalizacją z Wisłą Kraków nas zespół rozpoczyna fazę play-off, która zadecyduje o awansie na zaplecze ekstraklasy. Pierwsze spotkanie już w środę wieczorem w hali przy ulicy Żytniej.


Dla kieleckiego zespołu, który po sezonie zasadniczym uplasował się na drugim miejscu cel pozostaje niezmienny. – Chcemy wywalczyć awans do pierwszej ligi – mówi trener UMKS Kielce, Rafał Gil.

Pierwszą przeszkodą, którą należy pokonać jest siódma po rundzie zasadniczej Wisła Kraków. Pierwszy mecz (gra toczy się do dwóch zwycięstw) już dzisiaj w hali przy ulicy Żytniej. Rewanż w sobotę w Krakowie. – Wisła to niewygodny rywal. Mają specyficzną halę, nie należy zapominać też, że w sezonie zasadniczym poległ tam lider z Piaseczna. Ale my grając na swoim normalnym poziomie, nie powinniśmy mieć problemów – dodaje Gil.

Obydwa zespoły grały ze sobą w Kielcach przed 10 dniami w ramach ostatniej kolejki rundy zasadniczej. Wtedy górą byli kielczanie wygrywając 78:66. UMKS zwyciężył też w pierwszej rundzie w Krakowie. Jeśli zespół nasz zespół upora się z „Białą Gwiazdą”, ich półfinałowym przeciwnikiem będzie ktoś z dwójki Tur Bielsk Podlaski, Novum Lublin.

Początek środowego spotkania o godzinie 19 w hali przy ulicy Żytniej. Wstęp wolny.

wtorek, 11 wrzesień 2012 00:25

Z WISŁĄ SKOŃCZYLI, Z WISŁĄ ZACZNĄ

Zwycięstwem nad Wisłą Kraków drugoligowi koszykarze UMKS Kielce zakończyli rundę zasadniczą. Z tym samym rywalem, podopieczni Rafała Gila spotkają się w pierwszej rundzie fazy Play Off, która rozpoczyna się 11 kwietnia.


Kielczanie przez cały cały mecz dużo eksperymentowali, szczególnie w obronie. – W kontekście całego sezonu drugie miejsce nas nie zadowala, więc ciągle chcemy udoskonalać swoją grę – mów Rafał Gil, trener UMKS Kielce. Eksperyment zdała przede wszystkim obrona strefowa ustawiona przez gospodarzy w drugich dziesięciu minutach gry. To właśnie w tej kwarcie kielczanie odzyskali prowadzenie i błyskawicznie wyszli na kilkunastopunktowe prowadzenie.

Ale w pierwszej połowie, oprócz dobrej obrony, kibice mogli też ekscytować się popisami kielczan w ataku. Trzy efektowne wsady Marcina Wróbla, w tym jeden po kapitalnym podaniu Alley oop od Artura Busza widownia oklaskiwała na stojąco. Środkowy UMKS imponował z resztą także skutecznością. Zdobył aż 26 punktów, a z gry pomylił się jedynie czterokrotnie. - UMKS był lepszy pod każdym względem. Gospodarze byli mocniejsi fizycznie, a w drugiej kwarcie zabiła nas ich obrona strefowa. Widać, że trener Gil do każdego przeciwnika doskonale się przygotowuje. Myślę, że drużyny z Kielc i Piaseczna powinny się spotkać w finale. Bo zdecydowanie są najlepszymi zespołami w tej lidze - mówi Maciej Starowicz, trener Wisły Kraków, znany wcześniej krakowski dziennikarz sportowy. 

Kielczanie rundę zasadniczą drugiej ligi kończą na drugim miejscu z dorobkiem 43 punktów. W pierwszej rundzie play off, która zadecyduje o awansie do pierwszej ligi UMKS ponownie spotka się z krakowianami. Pierwsze spotkanie w Kielcach, 11 kwietnia (gra się do dwóch zwycięstw).

UMKS Kielce - Wisła Kraków 78:66 (20:23, 30:10, 12:17, 16:16)

UMKS: Wróbel 26 (10 zbiórek), Lewandowski 13 (3x3), Busz 8, Fąfara 7 (1x3), Makuch 6 (1x3), Bacik 5 (1x3), Kij 5, Dziura 4, Kołacz 4, Jaworski, Walczyk.

wtorek, 11 wrzesień 2012 00:25

TO BYŁO PIĘKNE!

fot. Przemysław Bentkowski

Po kapitalnym widowisku, olbrzymich emocjach i niecodziennych zwrotach akcji wygrywamy z liderem, PWik Piaseczno, po dogrywce 102:100!

Kielczanie wygrali, zdobyli psychologiczną przewagę nad rywalami przed fazą Play Off, ale trzeba przyznać szczerze, że na miano bohaterów zasłużyli w sobotni wieczór wszyscy uczestnicy tego niewątpliwie wyjątkowego, koszykarskiego spektaklu. Takiego meczu w hali przy ulicy Żytniej, z tak ogromną ilością emocji, niesamowitych zwrotów akcji, na takim poziomie i happy-endem dla kieleckiego zespołu nie pamiętają chyba nawet najstarsi kibice.

A zaczęło się nie najlepiej, bo kielczanie od początku musieli gonić rywali. W pierwszej połowie ekipa z Piaseczna nie oddała prowadzenia nawet na moment, skrupulatnie wykorzystując swoją przewagę pod koszem. Gospodarze dodatkowo mieli kłopoty z faulami, bo jeszcze w pierwszej połowie po trzy przewinienia złapali Artur Busz i Grzegorz Kij. Mimo to, ten ostatni "ciągnął" grę kielczan i już po 20 minutach miał na koncie 14 punktów. - Ograniczyliśmy to, z czego rywale słyną, czyli szybki atak i rzuty z dystansu, natomiast pod koszem nas "zastrzelali" - mówi Rafał Gil, trener UMKS Kielce.

CIOS ZA CIOS

W drugiej odsłonie jego podopieczni zaczęli lepiej bronić (kolejny raz ogromne brawa dla Łukasza Fąfary, który także imponował spokojem w ataku), w ataku przełamał się w końcu Artur Busz, a kolejny raz skutecznością w rzutach z dystansu błysnął Jakub Lewandowski, pod koszem rywali swoje atuty wreszcie wykorzystywać zaczął Marcin Wróbel, ale znów na niewiele się to zdało. Bo nawet na seryjne punkty kielczan, czy to z dystansu, czy spod kosza, goście odpowiadali momentalnie. Niekiedy trafiając z nieprawdopodobnych wręcz pozycji. Brylował w tym Dominik Majewski, który aż 6 razy trafił z dystansu, a w sumie zdobył 33 punkty. - Czasami tylko stałem i biłem brawo naszym obrońcom, bo zrobili absolutnie wszystko, ale rywale trafiali przez ręce, często w ostatnich sekundach akcji - mówi Rafał Gil.

W dogrywce ciężar zdobywania punktów dla swoich drużyn wzieli Jakub Lewandowski i lider drużyny z Piaseczna, Dominik majewski. „Lewy” w ciągu 60 sekund dwukrotnie przymierzył z dystansu, ale na jego „trójki” identyczną bronią natychmiast odpowiadał Majewski. W tym decydującym rzucie, na sekundy przed końcową syreną, na szczęście jednak się pomylił.

UMKS Kielce - PWiK Piaseczno 102:100 (17:22, 29:25, 16:21, 25:19, 15:13)

UMKS: Fąfara 18 (1x3, 6 zbiórek, 7 asysty, 6 przechwytów), Kij 18 (2x3, 8 zbiórek), Lewandowski 17 (5x3), Wróbel 16, Busz 16 (2x3), Bacik 9, Makuch 4, Kołacz 4.

Absolutny hit i mecz na szczycie grupy C II ligi. Do Kielc przyjeżdża lider PWiK Piaseczno, który do tej pory przegrał w lidze zaledwie raz.


Postawa zespołu z Piaseczna, który do tej pory występował w innej grupie II ligi jest w tym sezonie dużym zaskoczeniem. Zespół doskonale znanego w Polsce (prowadził między innymi zespoły Bobrów Bytom i Polonii Przemyśl w ekstraklasie) bułgarskiego szkoleniowca, Todora Mołłowa całkowicie zdominował tegoroczne rozgrywki w naszej grupie. Zespół z Mazowsza przegrał do tej pory tylko jedno spotkanie, a aż w ośmiu przypadkach rzucał rywalom ponad 100 punktów. Piaseczna nie zdobyli też nasi koszykarze, bo choć w pierwszej rundzie było blisko, przegraliśmy z liderem na wyjeździe 88:95. Teraz ma być zupełnie inaczej.

Pomóc ma w tym komfort psychiczny, bo obie drużyny mają już zapewnione odpowiednio pierwsze i drugie miejsce na koniec rundy zasadniczej i z tych tez pozycji przystąpią w kwietniu do fazy Play Off. Kielczanie dodatkowo liczą na przewagę własnej hali, w której na dziesięć pojedynków w tym sezonie wygrali aż dziewięć, a dwa punkty z Żytniej wywiozło tylko na inaugurację sezonu, Novum Lublin. – To nie przypadek, że Piaseczno jest na pierwszym miejscu. Przegrali tylko jedno spotkanie, są zdecydowanie najlepszą drużyną rundy zasadniczej, ale ja jestem przekonany, że tutaj to my jesteśmy silniejsi i pokażemy im przed play-offami, że w Kielcach się nie wygrywa – mówi trener UMKS Kielce, Rafał Gil.

Na co kielczanie muszą zwrócić szczególnie uwagę? – Mocnych stron Piaseczna nie brakuje. Mają bardzo dobry rzut z dystansu, bardzo dobrze grają transmisję ofensywną, dobrze walczą na deskach, szczególnie w ataku, dobrze radzą sobie w grze bez piłki – wylicza Rafał Gil, i dodaje - Ale my też jesteśmy pewni siebie. Wiemy, jakie są ich mocne strony, na co musimy zwrócić uwagę i wszyscy jesteśmy przekonani, że pokażemy im swoją siłę.

Początek meczu w sobotę, 17 marca o godzinie 17. Wstęp wolny. Zapraszamy wszystkich kibiców!

Partner serwisu
Rolety Kielce

  • Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego oraz dopasowania treści wyświetlanych. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.