Wikana Start Lublin – UMKS Kielce 79:77, (26:19, 6:22, 23:14, 24:22)
UMKS: Busz 16 (4x3), Król 16 (3x3), Fąfara 11 (2x3), Miernik 11(1x3), Kijanowski 9 (1x3), Wróbel 8, Makuch 4, Kamecki 2, Tokarski.
W 7 minucie gospodarze prowadzili 17:4 i wydawało się, że kielczan czekają spore kłopoty. Nic jednak z tych rzeczy, bo jeszcze w pierwszej kwarcie rozpoczął się "trójkowy" koncert naszego zespołu. Rafał Król, Łukasz Fąfara, Wojciech Miernik i przede wszystkim Artur Busz seryjnie dziurawili kosz lublinian rzutami z dystansu. W efekcie już w 13. minucie kielczanie odrobili straty, a chwilę potem, po kolejnym rzucie szalejącego na obwodzie Busza wyszli na prowadzenie (29:26). Zamroczeni taką sytacją na boisku gospodarze długo nie mogli trafić do kosza, po 8. minutach drugiej kwarty mięli na swoim koncie tylko 2 punkty, a w całą tą odsłonę przegrali aż 6:22.
Niestety tej skuteczności brakło po przerwie, chociaż kielczanie i tak do ostatnich sekund mięli szansę na zwycięstwo. Nawet, gdy gospodarze prowadzili na 20 sekund przed końcem 76:71, udało się szczęśliwie trafić z daleka (Łukasz Fąfara, Artur Kijanowski), ale w odpowiedzi z linii rzutów wolnych nie mylił się Tomasz Celej.
W sobotę UMKS zmierzy się przed własną publicznością z 14 w tabeli SKK Siedlce. Początek o godzinie 18.