Wydrukuj tę stronę

Porażka w Pucharze

wtorek, 16 październik 2012 21:54 Napisał 
Oceń ten artykuł
(1 głos)

fot. Natalia Wątroba

Na pierwszej rundzie swój udział w Intermarche Basket Cup zakończyli koszykarze UMKS-u Kielce. W rozgrywkach, które zastępują dawny Puchar Polski nasz zespół przegrał na wyjeździe z drugoligową Wisłą Kraków.

Wisła Kraków – UMKS Kielce 74:68 (15:23, 23:10, 18:18, 18:17)
UMKS: Tokarski 10 (1x3), Osiakowski 10 (1x3), Kijanowski 7, Bajtus 7, Miernik 6, Busz 6 (2x3), Bacik 5, Makuch 5, Fąfara 5 (1x3), Wróbel 5, Jaworski 2, Lewandowski.

Kielczanie zaczęli w mocno rezerwowym składzie, ale zmiennicy (między innymi Piotr Osiakowski, Patryk Bajtus i Damian Tokarski) dawali radę. Dobra postawa w obronie i niezła skuteczność w ataku sprawiła, że pierwszą kwartę kielczanie wygrali aż 23:15, a w drugiej ich przewaga wynosiła nawet 11 "oczek". Gospdoarze szybko jednak odrobili straty i jeszcze przed przerwą wyszli na pięciopunktowe prowadzenie

W drugich 20 minutach niewiele się zmieniło, kielczanie kilka razy byli blisko odrobienia strat, ale za każdym razem swoimi kontrowersyjnymi decyzjami z rytmu wybijali ich sędziowie, dodajmy rodem z...Krakowa. Niewątpliwie jednym z elementów, który zaważył o zwycięstwie gospodarzy była także wysoko przegrana przez UMKS „deska". Nasz zespół miałi zaledwie 24 zbiórek, przy aż 48 gospodarzy.

Mówi trener UMKS-u Kielce, Rafał Gil:  - Zaczęliśmy bardzo dobrze w obronie, byliśmy skuteczni w ataku i być może uśpiło nas to wysokie prowadzenie. Sędziowie nie spisywali się najlepiej, ale my patrzymy jednak na siebie i oprócz pracy sędziów, był jeszcze jeden element, który zaważył o naszej porażce. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek uczestniczyłem w meczu, w którym moja drużyna miała dwa razy mniej zbiórek od rywali (tylko 24 zbiórki UMKS-u przy aż 48 Wisły przyp.red). Zawiodłem też trochę ja osobiście, bo nie znalazłem przez cały mecz sposobu na obronę strefową Wisły 3-2. Trochę to dziwne, bo ostatnio w Poznaniu rywale stosowali identyczną obronę i radziliśmy sobie z nią świetnie.

Co do arbitrów, sędzia Noga za każdym razem, gdy nam sędziuje, zawsze rozdaje nam „dachy". Jego słaba postawa mnie jednak nie dziwi, byłem na nią przygotowany. Ten sędzia lubi być zawsze w centrum uwagi. Pewnie nie umie grać na gitarze, czy śpiewać, więc niech sobie tutaj, na parkiecie wojuje. Przepraszam że tak mówię, ale trochę jestem zdenerwowany. Przed nami już w sobotę kolejny arcyciekawy mecz w lidze. Przyjeżdza do nas kolejny faworyt ligi, drużyna z Torunia, z legendą koszykarskiej trenerki, Eugeniuszem Kijewskim. Coś mi w głębi duszy podpowiada, że wygramy to spotkanie, więc zapraszam serdecznie na mecz.

Dodajmy, że spotkanie rozpocznie się w hali przy ulicy Żytniej o godzinie 17.

Czytany 6817 razy Ostatnio zmieniany środa, 17 październik 2012 22:03